Dzień pierwszy
Znalazłem pierwszą inwestycję deweloperską, która przypadła mi do gustu. Poziom endorfin w żyłach miałem najwidoczniej tak wysoki, że opuchlizną wylazł mi na powieki, przesłaniając cały boży świat (o czym później).Z szybkością Strusia Pędziwiatra pomknąłem do Smolca. Pikanterii dodawał czas dojazdu z mojego wynajmowanego zadupia do nowego zadupia - jedyne dwie minuty autem (+ kolejne cztery na poszukiwanie jebanego wjazdu do "Osady Dębowej" w Smolcu).
Zaparkowałem, odpaliłem e-papierosa, pooglądałem jeden(!) gotowy budynek (że tak zażartuję) "OSIEDLA" oraz parę pustaków Silki, które wystawały spod ziemi - miał to być wstępnie mój pierwszy własny kącik - całe 36 metrów kwadratowych, z ogródeczkiem większym o metr czy dwa. Bosko! Poczułem wzmożony przepływ krwi w wiadomych okolicach.

Jakiś "pan Miecio", czy inny "Zbysio" łypał lekko oczkiem na mnie (że niby pilnuje budowy), ale nie dałem się zastraszyć, dalej udawałem fachurę i pstrykałem focie moim słitaśnym nowiutkim smartfonikiem. Połowa nie wyszła.

Dzień drugi
Udało mi się wstać o 12. To dobrze wróży. Śniadanko, kupka, prysznic, spacerek z pieskiem i o 13.45 byłem gotowy do wyjazdu. Ledwo silnik odpaliłem, już go gasiłem, bo dojechałem na miejsce. Zajebiście - lokalizacja dla mnie wprost idealna. Blisko sklepy, bajoro dla mojego kundla, tereny spacerowe. Sami młodzi ludzie, równo zgnuśniejemy, nawet jakaś samotna foczka się obok kręciła, pewnie przyszła sąsiadka, ewentualnie żona.
Przed drzwiami dewelopera kolejka. "Kurwa, coś za darmo rozdają" - pomyślałem... Nie! Taki popyt. Podobno. Poczekałem prawie godzinę i dostałem się do biura dewelopera, które mieściło się w takim samym mieszkaniu, jakie miałbym ja. O cholera, ale klitka. Sypialnia za duża, salon za mały, kibel wręcz mikroskopijny a jeszcze tam niektórzy pralkę wpieprzają...
Rozpocząłem rozmowę z przygotowanej wcześniej listy pytań. Większość odpowiedzi była satysfakcjonująca, poza kilkoma:
1) Jaka jest ostateczna cena mieszkania? Na reklamach widziałem 131.000 zł
Pani: Gdzie Pan widział takie herezje?
Ja: Na billboardzie na ul. Trawowej
Pani: To już dawno nieaktualne. Teraz cena wynosi 149.000 zł, do tego koszt ogródka, razem prawie 160.000, do tego koszt komórki lokatorskiej o powierzchni 1.7m2, czyli 6200 złotych, do tego miejsce postojowe niech Pan kupi, bo nie będzie miał Pan gdzie zaparkować, bo mieszkań 12 i miejsc 12. Koszt miejsca parkingowego 7200 zł. Czyli razem lekko ponad 173.000 zł.
No cóż, różnica pomiędzy reklamowanymi 131 tys. a 173 tys. to jedyne 42 tys. czyli jedynie 1/3 więcej. Groszowe sprawy, kurwa mać.
2) Widziałem, że budynek oddajecie w styczniu? Czyli wtedy będę mógł się wprowadzić?
Pani: Nie w styczniu, w maju. Budujemy po dwie klatki i oddajemy co 2 miesiące. W pierwszych czterech mam już rezerwacje, więc Pan byłby w piątej - na maj.
No tak, pięć miesięcy różnicy w czasie wprowadzenia, to pięć miesięcy czynszu za wynajmowane mieszkanie. Za to wyposażyłbym całą kuchnię i pół kibla. Taka tam groszowa różnica, kurwa mać.
3) Czy można zmienić układ ścianek pomiędzy salonem a sypialnią lub w ogóle ich nie budować?
Pani: Zmiana układu ścianek, jeśli nie zostały jeszcze wybudowane - da się zrobić. Nie budować, jeśli nie są jeszcze wybudowane, da się zrobić.
Ja: Rozumiem, że skoro nie zostały jeszcze wybudowane, to zmiana ich ustawienia nie będzie się wiązała z dodatkowymi kosztami, bo ja chcę zmniejszyć ścianę, więc w sumie nawet zaoszczędzicie, bo zużyjecie mniej materiałów
Pani: Jeśli chce Pan zmienić układ ścian, to jest to płatne.
Ja: Trochę to głupie, co za problem czy ściankę robol postawi zgodnie z Waszym projektem, czy z moim? No ale OK, przejdźmy dalej - a jeśli nie chcę ścian, to rozumiem, że dostanę mieszkanie taniej?
Pani: Raczej nie, ale mogę się dowiedzieć.
Elastyczność godna podziwu, poproszę o gorące klaski !
4) Chciałbym przejść do negocjacji ceny
Pani: Cena nie jest do negocjacji
Z krzesła mało nie spadłem.
No ale cóż - to mi zależało, więc postanowiłem kontynuować rozmowę, mimo przeciwności losu a może właśnie dlatego, że, wspomniany na początku postu poziom endorfin, przysłonił mi cały świat. Musiały zadziałać faktycznie te endorfiny, bo w normalnych warunkach parsknąłbym śmiechem prosto w twarz, obrócił się na pięcie i wyszedł kręcąc zamaszyście głową, jaki durny byłem, że wydałem 2,5 zł na benzynę i straciłem godzinę czasu :)
Ale niech się dzieje wola nieba! [tak, jestem ateistą ;) ]
Porozmawiałem z miłą Panią, nawet zapaliliśmy "papieroska" na ogródku. Poza totalnym brakiem elastyczności ze strony dewelopera wszystko wyglądało w miarę dobrze. Ponieważ sam uważam, że "ściema dźwignią handlu", do tego, co mówiła Pani, podchodziłem z olbrzymią dozą nieufności. Poprosiłem o draft aktu notarialnego (umowy deweloperskiej), prospekt informacyjny oraz o wycenę "ile będą kosztowały zmiany układu ścian lub ile taniej będę miał jeśli tych ścian w ogóle nie postawią". Pani obiecała wysłać "jutro".
Pani, metodą zastraszania "bo jeszcze ktoś Panu podkupi", namówiła mnie na bezpłatną (chwalmy Pana!) tygodniową (drugi raz wychwalajmy!) rezerwację mieszkania. W tym czasie musiałem podpisać umowę deweloperską.
Te metody też znam :) Ale wiedziałem, że rezerwacja do niczego mnie nie zobowiązuje a zyskuję tydzień czasu na przemyślenia. Po tygodniu, w razie potrzeby, na pewno będę miał możliwość przedłużenia rezerwacji.
Następnego dnia otrzymałem umowę deweloperską i prospekt informacyjny. Nie otrzymałem żadnej wyceny, więc się przypomniałem - raz, drugi, trzeci, ósmy. W ciągu tygodnia "rezerwacyjnego" nie otrzymałem żadnej wyceny.
Dzień dziewiąty - ostatni
Przez tydzień "rezerwacyjny" nie próżnowałem, zrobiłem mały research rynku i biorąc pod uwagę następujące sprawy:
1) brak elastyczności ze strony dewelopera
2) niedotrzymywanie obietnic dotyczących wycen
3) barwna postać Pana Marka S. działającego w spółce "Omega Buildings" (poczytajcie sobie w internecie o działaniach tego Pana w spółce EKOBAU, na przykład tutaj czy też tutaj)
4) wyciśnięcie wszystkiego z małej działki, nawalenie maksymalnej możliwej ilości mieszkań na i tak małej działeczce
5) właściwie wymuszanie wykupu miejsc parkingowych, które znacząco podnosi cenę
... podjąłem decyzję o tym, że nie podpiszę umowy deweloperskiej i rezygnuję ze współpracy z Omega Buildings "Osada Dębowa" Smolec.
Dobre - pozwoliłem sobie wkleic linka na forum smoleckim :)))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście dość humorystycznie napisane, trochę aż za bardzo...ceny na bilbordach w zasadzie u każdego dewelopera różnią się ze stanem faktycznym , "ceny promocyjne" zazwyczaj obowiązują na 2 mieszkania...gdybyś śledził stronę internetową Omegi to wiedziałbyś , że ceny poszły do góry o ok 10% jakieś pół roku temu, może nie zmarnowałbyś wtedy tej swojej cennej godziny. Ja również podpisałam z nimi umowę i obsługa była bardzo dobra , każdy papierek wymagany z banku był przez nich wystawiony w ciągu jednego dnia , nie było żadnego naciągania mnie na miejsca postojowe , to , że ktoś Ci mówi o możliwości wykupu nie znaczy , że musisz z tego korzystać.
OdpowiedzUsuńGeneralnie uważam Twój wpis za słaby , ceny za metr są niskie , jakby nie było , w samym Wrocławiu ciężko o takie...Lepiej płacić komuś do kieszeni?
Renata
Renato, cieszę się, że ktoś czyta te moje wypociny :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie, to pierwsze słyszę, by "ceny promocyjne" wymagały zakupu dwóch czy szesnastu mieszkań... To nie sześciopak piwa, tylko nieruchomość warta parę złotych.
Jeśli chodzi o śledzenie strony internetowej Omegi, to śledzę ją nadal, mimo, że właśnie urządzam swój własny kącik, który z Omegą nie ma nic wspólnego. Chyba Ty pominęłaś jednak pewien etap, bo mieszkania kosztowały najpierw 131 tys (najmniejsze, stan maj 2014), teraz kosztują 164 tys (stan październik 2014), innymi słowy przez niespełna pół roku podrożały o 33 tys co daje 25% podwyżki! Nie wiem, jak Ci wyszło 10%.
Obsługa była bardzo miła, czy gdzieś pisałem, że nie? :) Babka ściemniała, ale była na tyle miła, że nawet papieroska na ogródku strzeliliśmy :)
Jeśli nie kupiłaś miejsca postojowego, to gdzie masz zamiar parkować? Na dachu? (chyba, że nie jesteś zmotoryzowana). Nie ma miejsc dodatkowych, nierejestrowanych a jeśli Ci to naobiecywali, to się bardzo mocno zdziwisz...
Też uważam swój post za słaby, bo kurde pisarzem nie jestem :) Jestem gościem, który się zawiódł i może nawet trochę wkurzył na Omegę, dlatego opisałem, jak najrzetelniej, swoje spotkanie z nimi. A sposób opisywania, jak to nazwałaś, humorystyczny, po prostu jest dla mnie "naturalny", bo już taki wesoły grubasek ze mnie :D
P.S. Ja kupiłem całkiem inne mieszkanie, 3 minuty samochodem od Wrocławia, z 400m2 tarasem na dachu, z kamieniem na klatce schodowej. Oczywiście miejsce parkingowe i sklep pod nosem. Zapłaciłem spoooro mniej niż w Omedze.
Tekst niezły, a czy możesz zdradzić gdzie kupiłeś mieszkanie ? Jestem w trakcie wyboru i może Twoja lokalizacja mi się spodoba. Z góry dzięki
OdpowiedzUsuńZobacz na ten wpis: http://www.wlasnealeciasne.pl/2014/11/kupiem.html
UsuńJeśli wygląd/minusy/plusy będą Ci odpowiadały, to podaj mail, chętnie zdradzę lokalizację :)
Póki co zostały tam tylko dwa mieszkania, ale około (na oko) 50-70m2, jedno na parterze z mikroogródkiem (z możliwością przerobienia na mieszkanie+biuro z wejściem z zewnątrz) i drugie na 1 piętrze, z balkonem.
jak możesz to podaj namiary na jaroo_75@wp.pl
OdpowiedzUsuńkurcze moze w koncu cos ciekawego :)
Wysłałem Ci maila z numerem telefonu. Jakby co, to dzwoń śmiało :)
OdpowiedzUsuńWyglada to na fajna antyreklame ....tylko jaki masz w tym interes ? Zemsta ? To jest lekka zenada ..
OdpowiedzUsuńTak, miała być antyreklama, cieszę się, że wyszło. Tym wpisem oszczędziłem czas innym osobom. Z tą zemstą to przesadziłeś/aś :) Sądząc po tonie wypowiedzi, to Ty jesteś zadowolony/a z tego dewelopera? Mieszkasz tam? Widziałeś/aś dokumenty? Podpisałeś/aś coś? Wywiązują się? Nie oszwabili Cię? Podziel się przemyśleniami.
Usuńprzyznajesz ze faktycznie bezsczelna antyreklama....napisz koniecznie gdzie kupiles to przynajmniej bedzie wiadomo gdzie znalazles swoje szczescie bo jak latwo wyczytac napewno nie tam ....a ten watek szczescia jakos jest tylko na priva czy jak ? Jesli tak to jestes zwyklym trollem , nic wiecej
OdpowiedzUsuń"Bezczelna" - eeee, po prostu napisałem co myślę :) Jeśli chodzi co kupiłem, to już o tym pisałem w tym wątku: http://www.wlasnealeciasne.pl/2014/11/kupiem.html Możesz zajrzeć i poczytać plusy i minusy mojego wyboru (bo oczywiście nie ma nieruchomości w 100% zajebistej - są tylko te, których minusy jesteśmy w stanie zaakceptować).
UsuńTak z ciekawości - kupiłeś/aś w Omega czy się dopiero zastanawiasz?
Niestety w tamtej okolicy to nie ma za bardzo co polecić, bo jedyne co w pobliżu jest budowane, to budynki ARKOP'u, które niestety są cholernie drogie. Trochę dalej buduje Jędrzejczyk, ale większe metraże niż ja potrzebowałem.
P.S. Nie bulwersuj się tak, wyraziłem swoją opinię, do której mam prawo. Cieszę się, że nie wybrałem Omegi, bo z tego, co widzę, to poza podnoszeniem cen "ciapają" coraz więcej budynków i niebawem będzie tam budynek na budynku i autem z parkingu trzeba będzie wyjeżdżać tyłem...
no wlasnie doczytalam dalsza czesc twoich wypocin ....i jednego nie pojmuje ....kupiles mieszanie ogrzewane na gaz z butli i z szambem ? Ty wiesz ile to kosztuje ?
OdpowiedzUsuńTo jako doradca wlasnego malego M mozesz zakonczyc juz swoj serwis internetowy.....to jest kompletna kompromitacja .
Faktycznie nie ma idealu , ale chyba nie mozna porownywac infrastruktury Smolca (szkola, zlobek, przedszkole poczta , itd...) z Lutynia gdzie chyba trudno dojechac przez Lesnice .
Ja kupilam mieszkanie z perspektywa a Ty niewiadomo gdzie bo jest to tajemnica .
Moze powinienes to jednak przeliczyc i opublikowac zeby pokazac innym jakie sa roznice ....gorzej jak trzeba bedzie sie przyznac do bledu.... powodzenia
Piszesz, że "nie pojmujesz" to Ci wyjaśnię :) Przede wszystkim rozróżnij szambo od oczyszczalni. Poczytaj, doedukuj się. Jak już się doedukujesz, to się dowiesz, że kosztuje to tyle samo (ewentualnie mniej niż w Smolcu) co normalna kanalizacja i serwisuje to Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej. Bezobsługowe, ekologiczne, ekonomiczne.
UsuńGaz z farmy butli - drogi, to fakt, wcale tego nie ukrywałem i kupiłem z pełną świadomością. Gazyfikacja trwa od 2014 roku, pewnie za 2 lata będzie ziemny. Do tego czasu "dopłacam" ok 80%, ale mam swój piec (który mogę wymienić nawet na "ekogroszek" jak będę miał kaprys) i wpływ na to, jak ogrzewam i kiedy. Ty masz piec zlokalizowany na poddaszu, dla wszystkich mieszkańców, bez żadnego wpływu na to, jak to działa, z jaką temperaturą (chyba, że pokrętełkiem przy kaloryferze, ale to "g" a nie sterowanie temperaturą). Poza tym takiemu piecowi gazowemu, który pracuje "non stop" dla wielu mieszkańców, nie wróżę długiej, bezawaryjnej pracy.
Jeśli chodzi o infrastrukturę, to zależy, co kto potrzebuje. Nie mam dzieci, więc szkoły/przedszkola póki co nie są dla mnie istotne. Ważniejszy dla mnie był spokój, miejsca parkingowe, ładne widoki, brak samolotów, bliskość miasta.
Poza tym cieszę się, że tam kupiłaś, mam nadzieję, że będzie Ci się bardzo dobrze mieszkać. Czy już otrzymałaś klucze?
P.S. Od kiedy to ja jestem "doradcą własnego M"? Napisałem gdzieś coś takiego? Szanowna Pani, po prostu napisałem bloga, by ktoś zobaczył, jak to wyglądało "u mnie". A sorry, Omega Builings to najgorszy deweloper jakiego spotkałem na swojej drodze. Problemy, niedomówienia, niedotrzymane obietnice już na samym początku współpracy.
Hahaha , my tu wszyscy pewnie sie cieszymy ze Pan nie bedzie z nami mieszkal.....kolejny upierdliwiec ....ale sie nie udalo uffff.
OdpowiedzUsuńA swoja droga ekologiczne szambo to nic innego jak wylewanie smierdzacej wody do przydroznego rowu .....owszem za przyzwoleniem , jakby to nazwac ...ekologicznie :) Jak bedzie wiecej mieszkancow to wiecej wody , bedzie super pachnialo ....moze sie jak sie pomiesza z deszczowka bedzie lepiej
Powodzenia mimo wszystko ...
Ludzie !!! Każdy szuka swego szczęścia tam gdzie mu się podoba. Zawsze jest jakaś doza niepewności, a ryzyko w życiu trzeba podejmować. Bez tego ani rusz.
OdpowiedzUsuńNajważniejszy jest wynik finalny, a w tym przypadku to oddanie kluczy do własnego M. Nie należę do ludzi sceptycznych i wydaje mi się, że skoro już tam mieszkają ludzie to może ich opinia byłaby tutaj na miejscu właściwa. Ja sama oczekuje na oddanie w marcu kluczy do mieszkania. Jak na razie nie jestem zawiedziona.
A co do miłej i sympatycznej Pani to opinie są różne, jak różni są ludzie,
Hej. Faktycznie może niepotrzebnie dałem się wciągnąć w pyskówkę. Również uważam, że każdy wybiera to, co dla niego najlepsze, bo tak jak pisałem, każda nieruchomość ma zarówno plusy jak i minusy. A wybieramy tak naprawdę tą, której minusy jesteśmy w stanie zaakceptować.
UsuńJednakże uważam trochę inaczej niż Ty, że "ryzyko trzeba podejmować" - uważam, że "ryzyko trzeba minimalizować", bo to nie jest kupno krzesełka, które można nawet wywalić, tylko nieruchomości, z którą człowiek wiąże się na długi czas (+ pewnie wiąże się z bankiem solidnym, wieloletnim cyrografem). Dlatego też starałem się jak najbardziej prześwietlić każdego dewelopera. Omegę prześwietliłem "tylko trochę" i podjąłem decyzję negatywną. Natomiast Lutynię, o której też pisałem, prześwietliłem baaaardzo dokładnie, łącznie z wizytacją u dewelopera "pod domem", wypytywaniem współpracowników (bo się okazało, że świat jest mały i "znajoma mojego znajomego" jest znajomą współpracowników Jędrzejczyka). Tam decyzję podjąłem pozytywną, jednakże później wyszły pewne problemy, których nie byłem w stanie zaakceptować.
Lokalizację, którą docelowo wybrałem też mocno prześwietliłem - tutaj nie było z prześwietleniem problemu, bo budynek stał, miał odbiory, księgę wieczystą, brak hipoteki (dobrze pamiętam, że w Omedze jest chyba obciążenie hipoteczne, prawda?) gotowe dokumenty itd. Ale też oczywiście odwiedziłem siedzibę dewelopera, jego miejsce zamieszkania itp :)
Dlatego uważam, że ryzyko trzeba minimalizować.
W Omedze ryzyko jest o tyle wzmożone, że stojący za nią Pan S. już w przeszłości miał nieciekawą historię (linki w artykule), dlatego mój nos pokerzysty nakazał mi spasować.
P.S. Z tego, co pamiętam, skoro odbiór masz na marzec, będziesz mieszkała w 3 lub 4 bramie budynku 2?
P.S.2. Jeśli masz ochotę, zajrzyj za kilka dni na bloga, planuję opisać to, co u mnie deweloper spierdzielił, a na co początkowo nie zwróciłem uwagi - oszczędzi to być może Tobie problemów, bo będziesz wiedziała na co dodatkowo zwrócić uwagę, poza rzeczami, które opisane są w internecie. W internecie piszą właściwie tylko o pionie ścian, okien, drzwi itp., a w "praniu" wyszło, że warto się popatrzeć też na kaloryfery, rury, sposób pociągnięcia instalacji wodno-kanalizacyjnej, wygląd szyb w oknie i kilka innych rzeczy, które postaram się w wolnej chwili opisać a mogą być pomocne! Zapraszam.
Pewnie, ze ryzyko należy minimalizować, ale również nigdy nie ma 100% pewności co do danego dewelopera. Tak będę mieszkać w klatce 2 bramie 4. Z tego jak i co piszesz można wywnioskować, że jesteś osobą dociekliwą, pewnie to atut, ale nie wszyscy dysponują tak dużą ilością wolnego czasu, żeby wszystko dokładnie "prześwietlić". Oczywiście jestem zainteresowana wszystkim co się łączy z odbiorem bo to może ułatwić życie człowiekowi zaganianemu w dzisiejszych czasach. Czekam więc na wskazówki.
OdpowiedzUsuńZa kilka dni zamieszczę kilka uwag, zarówno tych, którymi się kierowałem przy odbiorze, a także tych, na których się sam "naciąłem" (na szczęście z happy-endem). Oszczędzi to pewnie co niektórym nerwów i, mam nadzieję, będzie choć trochę pomocne.
UsuńZnalazłem chwilę i artykuł już jest na blogu: http://www.wlasnealeciasne.pl/2015/02/odbior-mieszkania-jak-zrobic-na-co.html
UsuńRównież znalazłam czas, aby przeczytać informacje zawarte na blogu. Z pewnością przydadzą się już przy odbiorze. Dziękuję !
OdpowiedzUsuńA'propos odbioru, to już 'pomału' zaczyna się wydłużać termin ( 30 czerwiec). Wprawdzie jeszcze nie jest to obwarowane zapisami, ale jak powiedziała sympatyczna pani :"proszę się nie martwić na zapas". Chyba raczej powinnam .
Piszę,o tym by również być lojalną wobec siebie samej i mam nadzieję, że przyszli kupujący nie dadzą się łatwo wmanewrować w oferowany do oddania termin.
Dziwię się tylko, że inni kupujący nic na ten temat się nie wypowiadają, a wiem, że w klatkach 1 i 2 terminy też są zawalone, Może ktoś wie więcej niż ja i podzielił by się informacjami? A może Ty jesteś w temacie?
Nie ma problemu, cieszę się, że choć trochę pomogłem!
UsuńCo do przesuwania się terminu, to współczuję i trzymam kciuki, żeby jednak jak najszybciej oddali... Pamiętam, że bramę 3 i 4 z budynku 1 mieli też opóźnioną, wykańczali klatkę, parking i zieleń już po terminie odbioru.
Zerknij do umowy deweloperskiej, czy czasem nie macie zapisu o karach umownych - takie zapisy były w Lutyni (0,02% wartości mieszkania dziennie) - nie są to kokosy, ale zawsze parę groszy.
Niestety nic więcej nie wiem na ten temat.
Daj koniecznie znać, co dalej, żeby potomni mogli poczytać i samodzielnie podjąć świadomą decyzję.
Wszystkim chętnym którzy mają zamiar kupić mieszkanie w omega buildings zachęcam do sprawdzenia izolacji akustycznej, słychać wszystkich sąsiadów z każdej strony.........
OdpowiedzUsuńHmmm, podobno ściany wewnętrzne mają z Silki 25cm? Tak piszą przynajmniej na swojej stronie. Sprawdzał to ktoś?
UsuńJa u siebie mam takie same i sąsiadów nie słyszę (no, chyba, że przyjdą do nich goście z dziećmi, to jak bachory biegają, to coś tam lekko słychać :) ). Myślę, że jak już się ludzie urządzą, to będzie ciszej, bo mniejsze echo itp. Poza tym zawsze dojdzie kilka milimetrów gładzi i farby a to zawsze coś daje.
Ściany: "Murowane z bloczków silkatowych o grubosci 25 cm" fakt ale to chyba nie przez nie przenika ten hałas, coś jest ze stropem/podłogą albo z łączeniami, słychać prawie wszystkie odgłosy od sąsiadów, rury w ścianach również powodują straszny hasał, zwłaszcza wieczorem. Mieszkałem kilkanaście lat w różnych blokach ale tutaj hałas jest największy.
OdpowiedzUsuńO stropach na stronie nic nie piszą, ale podejrzewam, że zrobili z Terivy (to dość popularne). Lutynię też z tego budowali.
UsuńJa u siebie mam płyty betonowe komorowe - nie słyszę sąsiadów z dołu i mam nadzieję, że tak zostanie, bo chyba bym oszalał - lubię spokój i ciszę...
P.S. Zgłaszałeś to do dewelopera? Może to jakiś błąd, który mogą naprawić?
Ja jestem właśnie "na kupnie" mieszkania w Lutyni. Mam nadzieję, ze jak zapoznam się z aktem notarialnym, to nie będzie takich problemów, jakie Ty napotkałeś :) Dzięki za wypisanie uwag na temat tego osiedla, są bardzo pomocne :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj akt dokładnie, bo było tam dużo kwiatków. Jak przeczytasz i znajdziesz chwilę, to skonfrontuj to z tym, co pisałem w wątku o Lutyni i zamieść tam proszę swój komentarz, czy "coś się zmieniło", będę wdzięczny, bo warto coś zostawić dla potomności.
UsuńTo, co mogę Ci jeszcze doradzić, to jeśli masz możliwość, kup w klatce D lub E. Klatki ABC są umieszczone niżej i widziałem już tam kilkukrotnie, że po deszczach woda na ogrodach tam solidnie stała i nie chciała wsiąknąć. Gumowce mogą być czasami wymagane...
Jak tam aktualnie wygląda zaawansowanie prac? Powinno być już bardzo blisko końca, bo przekazanie kluczy miało być na 30 marca.
Drugi budynek - kolejny termin oddania : po 15 kwietnia. W oknach połaciowych wentylacja jest, w plastikach można robić. Przy wczorajszej wichurze myślałem, że dach odleci...Ale wywiewa każdym możliwym otworem. Kumpel z pierwszego bloku nie narzeka na hałas. Na wentylację - owszem
OdpowiedzUsuńCo do terminu oddania, to skąd masz takie informacje? Na stronie Omegi napisali:
Usuńklatka 1-2 15.01.2015
klatka 3-4 30.06.2015
klatka 5 15.08.2015
Pierwsze dwie klatki miały być oddane do końca stycznia, więc chyba OK, kolejne dwie do końca marca (czyli planowane są trzy miesiące opóźnienia), ostatnia miała być do końca maja (czyli znowu planowane są trzy miesiące opóźnienia)...
Aż strach pomyśleć, jakie byłyby opóźnienia, gdyby zima była sroga - przecież w tym roku w ogóle prawie zimy nie było, więc roboty powinny pójść dużo sprawniej...
O co chodzi o narzekaniu na wentylację? W oknach plastikach chyba jednak wentylacja (tzw. mikrowentylacja) musi być, zgodnie z przepisami...
Panowie!
OdpowiedzUsuńCo do terminu to na stronie Omegi zabezpieczyli się "na zapas". Już w lutym umieścili tę informację.
Ja zawierałam umowę deweloperską w sierpniu 2014r i faktycznie powinnam otrzymać mieszkanie do 15.04.2015, lecz mają opóźnienia z powodu nie otrzymania zgody na odbiór budynku.
Otrzymałam jednak oficjalne zapewnienie ( na piśmie ), że ostateczny akt notarialny otrzymam do 30.05.2015r.
Tyle na temat terminów.
Trzymam kciuki!
UsuńDaj proszę znać, czy dotrzymali terminu.
Co do terminu aktu, mały poślizg bo 10 czerwca, z przeprosinami.
OdpowiedzUsuńJak by tego było mało to tragedia z mokrym mieszkaniem, sufity i ściany mokrusieńkie i tylko dobre rady typu trzeba suszyć.....KOSZMAR ,,,,, ani malować ani suszyć się nie da, wogóle nie schnie i to nie tylko u mnie..... zaznaczam postawiłam osuszacz z nagrzewnicą na 10 dni i niewiele dało....
Wątpię, żeby Cię to pocieszyło, ale jeśli chodzi o mokre tynki i wylewki, to standard u deweloperów. Często są robione "pod koniec budowy" i nie zdążą wyschnąć. Ty natomiast suszysz i siebie i sąsiadów...
UsuńNawet po osuszeniu, pamiętaj, by nie żałować na paroizolacji pod panelami (jeśli będziesz takie kłaść), najlepiej "na zakładkę", czyli też "na ścianę" - później można podciąć przy zakładaniu listew. No i sugeruję płaty na podłodze też na zakładeczkę i porządnie skleić taśmą "wodoodporną" czy jak ona się tam zwie. Bo panele prosto się od wilgoci powykręcają...
Z malowaniem też miałem jazdy, mimo, że już budynek był suchutki. Nowe ściany tak ciągną farbę, że chyba hektolitry wykorzystałem, mimo, że podwójnie wcześniej gruntowałem gruntem Tytan. Dlatego też już wiem, żeby przynajmniej pierwszą warstwę pomalować tańszą farbą a nie drogą i wyczesaną, jaką sobie kupiłem...
Tak czy inaczej, uszy do góry!
Byle nie trafić w bramie na sąsiada idiotę. Ja niestety na takiego trafiłem i już ostatnio "złożył mi propozycje" z art. 190 Kodeksu Karnego, co oczywiście zakończyło się zgłoszeniem na policję, wizytą funkcjonariuszy i postawieniem całego budynku w gotowości :) Na szczęście moc jest po mojej stronie i mogę liczyć na przychylność reszty sąsiadów, bo przecie taki miły grubasek ze mnie :)
Witam, powiedzcie a jak jest z cenami za mieszkanie,czy w cenie jest wliczony balkon, taras, ogródek? Bo na stronie Omegi widnieją dwie ceny i właściwie nie wiadomo która jest poprawna.
OdpowiedzUsuńTego to nawet najstarsi górale nie wiedzą :)
UsuńA tak poważnie, to co do cen, to trzeba pytać u źródła i nastawić się na to, że będzie dopłata za prawie wszystko (no, może poza balkonem), czyli np. komórka lokatorska (kiedyś tak było) oraz miejsce parkingowe (kiedyś tak było).
Warto też przejść się po sąsiadach obok i zapytać, czy są zadowoleni z dewelopera (i wyboru tej inwestycji), bo podobno różnie z tym bywało (np. hałas przez zbyt cienkie ściany, zapychająca się kanalizacja, świadomość kiedy sąsiad powyżej spuszcza wodę [słychać rury] itp.)...
Z tą niską ceną za mieszkanie to ściema za wszystko dodatkowo trzeba płacić więc cena nieporównywalnie wzrasta. Rzekoma niska cena, która widnieje na reklamach to tylko zachęta dla naiwnych oczywiście na początku przed zakupem sprzedający zapewniają o świetnej ofercie tego dewelopera i jak tu jest super i wogóle jednak kiedy pieniądze wpłyną na konto mają cie w przysłowiowej d. I to nie jest żadna antyreklama ale samo życie.
OdpowiedzUsuńJa szukałem mieszkań deweloperskich za pomocą Google, takimi frazami jak mieszkanie wrocław nowe. W efekcie przebrnąłem przez kilku deweloperów, zdecydowałem się na Lokum Deweloper i przyznam, że cały etap przedstawienia oferty był zgoła odmienny całe szczęście. Wszystko przebiegło pomyślnie i w dobrej atmosferze.
OdpowiedzUsuń